Bieszczady w lipcu. autor: mirad » pt lip 15, 2011. Tak się składa, że właśnie wróciłem z Bieszczad i podzielę się kilkoma moimi wrażeniami. Po zbyt wielu latach znowu odwiedziłem te strony. Puszką, z prozaicznej przyczyny: nie zdążyłem założyć haka . Zarezerwowałem nawet odpowiednią przyczepę - nie każda do tego moto
Jesteś osobą niezależną, samodzielną, świadomą swoich potrzeb i wyborów. Nie zadowala Cię typowe życie promowane w prasie i telewizji, szukasz własnej drogi. Znasz bieżące trendy, lecz nie jesteś ich niewolnikiem. Gdy większość turystów tłoczy się w Tatrach, Ty wybierasz spokojniejsze Bieszczady. Lecz nawet tutaj poszukujesz raczej miejsc i szlaków, gdzie unikniesz ścisku, hałasu i przekrzykujących się dzieci. Doskonale to rozumiemy, dlatego nasza propozycja dla Ciebie na Bieszczady, to Tarnica zdobywana od mało popularnej strony, ścieżka rowerowa, na której nie spotkasz prawie nikogo oraz długa, monotonna wędrówka do samego końca polskich Bieszczadów, w czasie której towarzyszyć Ci będą tylko ptaki, świeże powietrze i własne myśli. 1. Wejdź na Tarnicę z Mucznego przez Bukowe Berdo Tarnica należy do zaszczytnego grona jednego z 28 szczytów Korony Gór Polski i jest najwyższym szczytem w polskich Bieszczadach. Nic dziwnego, że każdy, kto wybiera się na bieszczadzkie szlaki, chciałby ją zdobyć. Zdecydowana większość turystów wybiera najkrótsze i najszybsze wejście z Wołosatego. I właśnie dlatego Tobie tego wejścia nie polecamy. Zdecydowanie warto włożyć trochę wysiłku i zaplanować sobie marsz z miejscowości Muczne. Stąd mniej osób wychodzi na szlak. Muczne leży na uboczu i jeśli tam nie nocujesz, to ciężko się do niego dostać busem z Ustrzyk Górnych. W dodatku trasa, którą proponujemy, zakłada powrót tą samą drogą, czego - ponownie - wiele osób nie lubi. My jednak z doświadczenia wiemy, że wejście z Mucznego przez Bukowe Berdo na Tarnicę to jedna z najprzyjemniejszych wycieczek, jakie można zrobić sobie w Bieszczadach. Widoki po drodze są oszałamiające - widać stąd całą panoramę Bieszczadów! 2. Wybierz się na wycieczkę rowerem u podnóży Otrytu Jeśli planujesz zabrać ze sobą rower lub będziesz mieć możliwość, aby go wypożyczyć, to proponujemy Ci wycieczkę do miejsca, którego wiele osób wciąż jeszcze nie odkryło. Sami zdziwiliśmy się, że we wrześniu, przy fantastycznej pogodzie, nie spotkaliśmy tu nikogo. Jak to możliwe? Zdradzimy Ci tę tajemnicę i wyślemy Cię na trasę u podnóżu Otrytu, tuż nad wijącym się ślimakiem Sanem. Wycieczkę zaczniesz z miejscowości Rajskie, ruszysz w kierunku rezerwatu Krywe i będziesz samotnie jechać tak długo, jak długo Ci się spodoba. Podnóże Otrytu i sam Otryt to wciąż nieodkryty zakamarek Bieszczadów. Coś w sam raz dla indywidualistów i osób lubiących szukać miejsc, do których wielu wciąż jeszcze nie dotarło. 3. Wędruj na Małą i Wielką Rawkę - dwie wspaniałe połoniny W Bieszczadach wędruje się głównie po połoninach. Najpopularniejsze z nich to Caryńska i Wetlińska. I właśnie dlatego my polecamy Ci leżące równolegle do nich - niejako po drugiej stronie drogi - połoniny ze szczytami Małej i Wielkiej Rawki. Panuje na nich zdecydowanie mniejszy ruch, a widoki z góry są równie oszałamiające. Mała i Wielka Rawka leżą w jednym paśmie, dlatego na górę wchodzisz tylko raz. Z Wielkiej Rawki możesz pójść dalej na tzw. Trójstyk granic, gdzie spotykają się Polska, Słowacja i Ukraina. Musisz tylko uważać, żeby nie przekraczać ukraińskiej granicy. To opcja nie tylko dla osób podziwiających ładne widoki, ale także dla tych szukających nietypowych miejsc w Bieszczadach. 4. Zapuść się w bieszczadzki worek - do źródeł Sanu i granicy Unii Europejskiej To propozycja dla wybranych. Musisz naprawdę lubić siebie, żeby chcieć spędzić ze sobą czas w drodze, która w obie strony może Ci zająć nawet do 8 godzin. Bieszczadzki worek to najbardziej dzika część Bieszczadów, kiedyś objęta tzw. Zoną - czyli strefą przygraniczną, rozciągającą się na 20 km. Wejście w te rejony było zakazane i... niebezpieczne. Dziś jest tu wyznaczony Szlak „do źródeł Sanu”. Trasa jest nie tyle trudna, ile żmudna. Idzie się długo przez las bez spektakularnych widoków. Miniesz ruiny pałacu, cmentarz, granicę Unii Europejskiej, źródło Sanu i groby hrabiostwa Stroińskich - ostatnich właścicieli Sianek, które mogłoby być dziś drugim Zakopanem. Niestety nie dotrwało do dziś. 5. Spędź wieczór z muzyką na żywo Jeśli po Bieszczadach zdecydujesz się podróżować w pojedynkę, to wieczory polecam Ci spędzić w jednej z bieszczadzkich knajp, gdzie w sezonie niemal codziennie grana jest muzyka na żywo. Żeby zorientować się w repertuarze, najlepiej śledzić miejscowe tablice ogłoszeń lub zajrzeć do internetu. Nas wyjątkowym klimatem urzekła Oberża Zakapior w Polańczyku. I choć sam Polańczyk w ogóle nie kojarzy nam się z Bieszczadami, to wchodząc do knajpy człowiek przenosi się w czasie. Zewsząd otaczają go obrazy bieszczadzkich zakapiorów, a potem na stołach zapalane są świece, gaśnie światło i zaczyna się koncert. Ludzie usadzani są przy wspólnych ławach. Zamawiają jedzenie i picie i wszyscy razem słuchają bieszczadzkiej muzyki. Takie wieczory polecam Ci gorąco! Co jeszcze warto zobaczyć w Bieszczadach? Wszystkie powyższe propozycje szczegółowo opisaliśmy w przewodniku „Ruszaj w Bieszczady”. Do każdej wycieczki dodaliśmy mapę, informacje praktyczne podane w przejrzystej tabeli oraz ciekawostki i historie, które uprzyjemnią Ci trasy wędrówek. To jednak tylko kilka z kilkunastu propozycji miejsc, jakie polecamy Ci w Bieszczadach. W przewodniku zaplanowaliśmy dla Ciebie 14 dni, dobierając atrakcje do pogody i Twojego samopoczucia. Jesteśmy przekonani, że będzie to dopiero początek Twojej przygody z Bieszczadami. W drodze na pewno spotkasz osoby, które zdradzą Ci także swoje miejsca w Bieszczadach. Zapisuj je skrupulatnie. Z doświadczenia wiemy, że wrócisz tu nie raz. DARMOWY ROZDZIAŁ DLA CIEBIE [product id="2, 66"] Z tą książką poczujesz się pewnie w górach. W każdym z 14 rozdziałów książki znajdziesz: PLAN wycieczki na 1 dzień - sprawdzony i zweryfikowany przez nas MAPĘ z trasą zwiedzania, szlaku, atrakcjami ZAPOWIEDŹ, która zachęci Cię do ruszenia w drogę PARKINGI, toalety, punkty widokowe i kierunek marszu PORADY i wskazówki jak zorganizować taką udaną wycieczkę ZDJĘCIA z bieszczadzkich szlaków
Paszport – ważne aby był o odpowiednim terminie ważności. Osoby podróżujące z dziećmi lub studenci powinni mieć ze sobą legitymację szkolną lub legitymację studencką (a najlepiej legitymację ISIC), gdyż uprawniają one do bezpłatnego lub zniżkowego wstępu do wielu atrakcji, w tym muzeów czy popularnych zabytków. Co zabrać w Bieszczady? Pytanie z pozoru proste i wydawałoby się niegodne poświęcenia mu osobnego artykułu, a jednak spędza sen z powiek wielu turystom przed wyjazdy w te najpiękniejsze z gór. Złe przygotowanie do wyprawy w Bieszczady jest często po czasie powodem do zmartwień, przyczyną przeziębienia i przyczynkiem do wykrzykiwanych na górskich szlakach gromkich przekleństw. Z tego właśnie względu mimo, że temat wydaje się dość oczywisty, postanowiliśmy poświęcić mu kolejny wpis na naszym blogu. Jak już wielokrotnie o tym pisaliśmy i chociaż jest to dość dziwne to jednak Bieszczady mają to do siebie, że przez wiele osób uważane są za góry niskie, łatwe technicznie i niewymagające. Niejeden turysta utożsamia je z Beskidem Śląskim, Żywieckim, czy Niskim myśląc o nich jako o zalesionych, łagodnych wzniesieniach. Być może dzieje się tak ze względu na nieznajomość budowy łańcucha Karpat. Pasma górskie leżący na zachód od Przełęczy Łupkowskiej należą wszak do Karpat Zachodnich i rzeczywiście posiadają podobno budowę geologiczną, stąd podobieństwa chociażby pomiędzy poszczególnymi łańcuchami Beskidów. Tymczasem nie każdy wie, że łańcuchy górskie leżące na wschód od wspomnianej przełęczy należą już do Karpat Wschodnich. Posiadają one odmienną, bardzo charakterystyczną budowę. Potwierdzi to każdy kto był na Ukrainie czy nawet w Rumunii – wiele z tamtejszych pasm górskich do złudzenie przypomina Bieszczady. Co charakteryzuje zatem nasze ukochane góry? Podobnie jak w innych łańcuchach górskich Karpat Wschodnich spotkamy tu bardzo strome, mocno nachylone stoki oraz przepastne doliny. Brak tutaj znanego chociażby z Tatr piętra roślinnego kosodrzewiny. Tutejsze lasy gwałtownie przechodzą w tak bardzo znane z setek fotografii połoniny. W samym lesie dominują buki. Tutejsze błotniste szlaki często pełne są ich śliskich korzeni. W Bieszczadach z łatwością odnajdziemy także wszędobylskie wychodnie skalne, w wielu miejscach z ziemi wystają też ostre jak brzytwa skały tzw. fliszu karpackiego. Wszystko powyższe w połączeniu z wysokogórskim, ostrym i niezwykle zmiennym klimatem i pogodą sprawia, że Bieszczady to de facto jedne z bardziej wymagających i trudniejszych technicznie gór w Polsce. Nie oznacza to oczywiście, że osoby z mniejszym doświadczeniem nie powinny wybierać się w te strony. Wręcz przeciwnie, pisaliśmy już o tym, że nawet turyści z dziećmi czy wręcz z niemowlakiem mogą spokojnie dać sobie radę na tutejszych szlakach. Wyjazd w te strony wymaga jednak odpowiedniego przygotowania. O nim opowiemy poniżej! Wiosna Nasz krótki opis tego co zabrać w Bieszczady o każdej porze roku zaczniemy od wiosny. Jak przystało na wysokogórski klimat jest ona tutaj kapryśna, nieraz obfituje w opady śniegu i przedłuża się w nieskończoność. Przygotowanie do niej możemy potraktować zbiorczo razem z jesienią ze względu na liczne podobieństwa pomiędzy tymi dwiema porami roku o czym napiszemy jeszcze dalej. Tymczasem pomówmy o wiośnie. Wszelkie rozważania na temat co zabrać w Bieszczady, podobnie zresztą jak w inne góry, musimy zacząć od butów. Oczywiście sami niemal w trakcie każdego wyjazdu do krainy bieszczadzkiego kresu widzimy dziesiątki osób dziarsko przemierzających górskie szlaki w japonkach, klapkach kąpielowych, kozaczkach, balerinkach itp, jednak z punktu widzenia rozsądku wydaje się to naprawdę szczytem głupoty. W górach jedno jest pewne – ruszając w nie bez porządnych butów prosimy się o problem i interwencję GOPR. Dla naszych potrzeb uznajmy to za oczywistą oczywistość i pomińmy powtarzanie jej przy okazji opisu każdej z kolejnych pór roku. Co zatem spakować do plecaka w Bieszczady wiosną? O tej porze roku w Bieszczadach potrafi być nadal bardzo zimno i przede wszystkim mokro jako, że królują tu wówczas mgły. Nieodzowna będzie zatem lekka bielizna termiczna. Kto wybiera się na połoniny ten powinien przed wyjazdem uważnie śledzić prognozy pogody i rozważyć zabranie zimowej kurtki. Jeśli okaże się, że nie ma mrozu wtedy wystarczy zabrać kurtkę przeciwdeszczową i softshell czy polar. Nieodzowne będą także długie spodnie chroniące od wiatru i deszczu, czy nieraz deszczu ze śniegiem. Doskonałym dopełnieniem naszego górskiego ekwipunku właściwie o każdej porze roku są kijki trekingowe. Wiosną, gdy popada mokry i śliski śnieg mogą okazać się szczególnie nieocenione. Z racji wspomnianych już mgieł i szybko zapadających ciemności warto wyposażyć się także w mocne latarki, najlepiej czołówki. W plecaku nie może zabraknąć przekąsek, słodyczy dla odzyskania utraconej energii o ciepłej herbaty w termosie. Lato Lato w górach to diametralna zmiana pogodowych warunków i nowe wyzwania, którym trzeba sprostać zastanawiając się co zabrać w Bieszczady. Wiosenny chłód i wilgoć ustępuje teraz miejsca wszechobecnemu upałowi i skwarowi. Wybierając się na górską wycieczkę o tej porze roku trzeba pamiętać o specyficznej charakterystyce Bieszczadów. Okazuje się, że początek naszej wyprawy na szlak upłynie nam na pokonaniu mozolnego, stromego podejścia w gęstym lesie. Panuje tutaj niezwykle często nieznośna duchota. Powietrze jest zastałe, nie ma tutaj przewiewu wiatru co powoduje, że naprawdę momentami brakuje nam tchu. Aby uniknąć takich warunków możemy wyprawić się na szlak bardzo wcześnie rano. Jeśli jednak tego nie zrobimy wówczas warto przygotować się odpowiednio do fragmentu wędrówki aż do momentu wyjścia z lasu na połoninę. Dobrze zatem ubrać się w cienkie, przewiewne ubranie. Idealna będzie sportowa koszulka i krótkie spodnie. Wszystkie grubsze rzeczy na tym etapie niesiemy spakowane w plecaku. W przeciwnym razie grozi nam przegrzanie. Warunki zmieniają się skokowo po wyjściu z lasu na połoninę, a w szczególności na górską grań. W strefie tej bardzo często zaczyna mocno wiać, ale najczęściej panuje tu nieznośny wprost letni skwar. W przypadku wiatru musimy być przygotowani na zmianę cienkiej koszulki z podejście na suchą, grubszą i najlepiej bawełnianą. Nawet w środku lata nie jest tutaj rzadkością konieczność założenia na siebie softshella albo wiatrówki oraz zimowej czapki. Nieodzowne będą też okulary słoneczne. Z drugiej strony jeśli przyjdzie nam zdobywać bieszczadzkie szczyty w bezwietrzny dzień wówczas na grani przyda nam się kolejna cienka koszulka na zmianę oraz lekkie nakrycie głowy chroniące przed promieniami słońca. Bez niego udar cieplny gwarantowany! Jeśli zaś o cieple mowa to warto wspomnieć, że lato to ta z pór roku, w której w plecaku nosimy ze sobą największą ilość napojów. Chyba najlepiej sprawdzają się wówczas napoje izotoniczne pozwalające uzupełnić mikroelementy wypocone w trakcie mozolnego podejście w upale oraz duża ilość wody. Jak widzimy konieczność przygotowania się latem na różne scenariusze pogodowe (od gradu, przez rzęsisty deszcz, po nieznośny upał) powoduje, że na wycieczkę będziemy zmuszeni taszczyć mocno wypakowany plecak. Jesień Kolejna pora roku, tak jak to było napisane już wcześniej, pod względem warunków pogodowych panujących w górach bardzo przypomina wiosnę, stąd zastanawiając się co zabrać w Bieszczady jesienią możemy spokojnie wrócić do wcześniejszych porad. Podobnie jak wiosną przyda nam się cienka bielizna termiczna. Nieodzowne będą długie, softshellowe spodnie, polar oraz dobra kurtka przeciwdeszczowa. Jak zawsze przydadzą nam się kijki trekingowe. Z różnic między wiosną, a jesienią najważniejszą jest chyba fakt, że pod koniec roku kalendarzowego zdecydowanie łatwiej jest spotkać w górach nieraz dość mocne opady śniegu. W związku z tym osoby wybierające się na szczyty powinny poważnie rozważyć zabranie ze sobą ocieplanej zimowej kurtki. W skrajnych przypadkach mocnych opadów nie będzie niczym dziwnym wyposażenie się w ekwipunek stricte zimowy jak raki czy rakiety śniegowe. Tak specjalistyczny sprzęt nie będzie jednak potrzebny w dolinach czy na mniej wymagających szlakach. Podstawią będzie tu po raz kolejny uważne śledzenie prognoz pogody przed wyjazdem. Zima Zima przez wielu uważana jest za najbardziej magiczną porę roku w Bieszczadach kiedy to góry te w pełni pokazują swoje surowe oblicze. Z pewnością jest to jednocześnie najbardziej wymagająca technicznie pora roku, szczególnie jeśli zdecydujemy się zdobywać najwyższe bieszczadzkie szczyty. Trudne warunki atmosferyczne będą oczywiście w znacznym stopniu rzutowały także na to co zabrać w Bieszczady o tej porze roku. Chyba każdy turysta marzy o wędrówkach dolinami zasypanymi przez śnieg wśród drzew uginających się pod czapami ciężkiego puchu albo połoninami pokrytymi lodem tworzącym formy rodem nie z tego świata. W Bieszczadach wszystko to będzie możliwe przy odrobinie przygotowań. Zimą musimy przede wszystkim zaopatrzyć się w grubą, najlepiej wełnianą bieliznę termiczną, która będzie nas chroniła przed temperaturami spadającymi nieraz do -25 stopni. Gruba zimowa kurtka i wiatroszczelne spodnie będą również nieodzowne. Niezłym pomysłem jest zabranie na wycieczkę kominiarki czy polarowego komina. O tej porze roku w zależności od tego z jakim śniegiem przyjdzie nam się zmierzyć na szlaku konieczne może się okazać posiadanie czy wypożyczenie raków lub rakiet śnieżnych. Same dobre buty z membraną i grubą podeszwą mogą okazać się niewystarczające. Jeśli wybieramy się w odludny zakątek Bieszczadów jak np. do bieszczadzkiego worka nie będzie przesadą posiadanie nawet najtańszego odbiornika GPS z zaznaczoną trasą, która niezwykle łatwo zgubić w zaspach śniegu. O naładowanym telefonie umożliwiającym ewentualne wezwanie pomocy oczywiście nie wspominamy. Kolejną oczywistością będzie coś ciepłego do picia, kanapki i spora ilość czekolady czy batoników energetycznych. Co zabrać w Bieszczady – podsumowanie Jak widzimy z naszych powyższych rozważań odpowiedź na pytanie o to co zabrać w Bieszczady będzie bardzo mocno uzależniona od pory roku o jakiej wybieramy się w ten przepiękny zakątek naszego kraju. Dodatkowo może ona zależeć od nieoczekiwanych zdarzeń pogodowych jak śnieżyce, nagłe mgły czy fale upałów. Kilka elementów naszego ekwipunku jest jednak niezmiennych i stanowi swoisty fundament każdego wypadu w góry. Mowa tu oczywiście o podkreślanych już butach, plecaku, kurtce przeciwdeszczowej czy naładowanym telefonie komórkowym. Pamięć o tych kilku drobiazgach i odpowiednie przygotowanie do naszego wyjazdu sprawi, że tak jak wielu innych pokochamy te wspaniałe góry i już zawsze będziemy tu wracać… Właśnie tego wszystkim Wam życzymy! Paź 12, 2016
5 porad, gdzie jechać w Bieszczady jesienią Wetlina Wetlina to niekwestionowana królowa wśród bieszczadzkich miejscowości letniskowych. To właśnie do niej, szczególnie w okresie letnim, co roku
Bieszczady przestały być dzikim miejscem na skraju Polski, do którego przyjeżdżają wyłącznie romantyczni wędrowcy i ekipy rajdowe. Szlaki w Bieszczadach z roku na rok stają się coraz bardziej popularne. Obecnie Bieszczady to jedno z najmodniejszych miejsc turystycznych w Polsce. Które szlaki wybrać, by poczuć w Bieszczadach klimat, na którym wyrosła ich legenda? Proponuję kilka tras, które jeszcze długo nie będą zatłoczone. Popularność Bieszczadów eksplodowała na olbrzymią skalę. Najpopularniejsze trasy: Połonina Wetlińska i Caryńska, Rawki, Tarnica i Bukowe Berdo to pierwszy wybór turystów debiutujących w Bieszczadach. Te szlaki są zdecydowanie najbardziej oblegane. W sezonie letnim wędrują nimi tysiące ludzi. Spis treści1 Najlepsze szlaki i trasy turystyczne w Bieszczadach? Tam, gdzie nie ma tłumów2 Komańcza – Cisna. Czerwony szlak. km3 Jabłonki – Schronisko PTTK w Jaworcu. Czarny szlak. km4 Maniów – Nowy Łupków. Żółty+Niebieski. km5 Żubracze-Runina. Niebieski-Żółty-Niebieski. km6 Szlaki i trasy w Bieszczadach bez tłumów. Kiedy pojechać? Najlepsze szlaki i trasy turystyczne w Bieszczadach? Tam, gdzie nie ma tłumów Mam kilka propozycji szlaków dla osób, które chciałby podziwiać Bieszczady w nieco bardziej kameralnym gronie. To trasy, które pozostają poza zainteresowaniem największych grup, a które ze względu na rozmaite walory wciąż są bardzo atrakcyjne. Te rekomendacje powinny również zainteresować miłośników Bieszczad, którzy wędrowali już najpopularniejszymi szlakami i chcieliby uciec w drugoplanowe rejony mniej znanych pasm. Zerknijcie, którędy wędrować, żeby lepiej poczuć ducha Bieszczadów rozumianych jako krainy romantycznych wędrowców. W drodze na Jasło. Jesiennie Komańcza – Cisna. Czerwony szlak. km Ponad 30 kilometrowy odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego łączy będącą na skraju Bieszczadów Komańczę z jednym z najważniejszych turystycznych bieszczadzkich ośrodków – Cisną. Do jego przejścia potrzeba całego długiego dnia. Suma przewyższeń to ponad 1150-1250 m (zależy skąd startujemy), czyli jak na Bieszczady na prawdę konkret. Trasa jest eksponowana tylko na kilku odcinkach. Najciekawszym miejscem szlaku są Jeziorka Duszatyńskie. Po drodze zdobędziemy kilka szczytów: Hon, Wołosań, Pocak, Jaworne, czy Chryszczatą. Ze względu na swoją długość i brak możliwości kontaktu z cywilizacją po drodze nigdy nie stanie się priorytetowym wyborem większości turystów. Można tu wejść w dziki las bardzo, bardzo głęboko i przez długie godziny z niego nie wychodzić. Jabłonki – Schronisko PTTK w Jaworcu. Czarny szlak. km Czarny szlak może kojarzyć z czymś groźnym i niebezpiecznym, ale odcinek z Jabłonek do schroniska w Jaworcu w żadnym wypadku taki nie jest. Jego przejście zakłada wspinaczkę na dwa niewysokie szczyty: Łopennik i Falową. Oba wierzchołki są dość ekscytujące, choć nie należą do bieszczadzkiego kanonu. Schodząc z Łopiennika w stronę Dołżycy można odnaleźć fundamenty schroniska, które spłonęło w 1977 roku. Suma przewyższeń jest dosyć spora- ponad 1000 metrów bez względu na to, z której strony startujemy. Polecam wystartować z Jabłonek. Finisz w jednym z przyjemniejszych z bieszczadzkich schronisk, jakim bez wątpienia jest Jaworzec będzie dużo lepszym ukoronowaniem tego dnia niż wyjście z lasu w środku „szosówki”. Możliwy także krótszy wariant tego odcinka czarnego szlaku ze startem lub finiszem w Dołżycy. Maniów – Nowy Łupków. Żółty+Niebieski. km Wkraczamy na granicę polsko-słowacką. Kilka pierwszych kilometrów może wydawać się niewdzięcznych, bo idziemy drogą. W Balnicy, gdzie jest stacja kolejki wąskotorowej i sklep, skręcamy na zachód i od tego momentu szlak prowadzi granicą aż do Głębokiego Wierchu. Praktycznie całość odcinka granicznego jest schowana w lesie, nie ma zbyt wielu widokowych miejsc. Imponujące są strome zbocza po Słowackiej stronie. Miniemy też mogiłę nieznanego żołnierza. Trasę proponuję zakończyć w Nowym Łupkowie, ale w sumie warto zrobić to nieco wcześniej, w schronisku na Końcu Świata. Trasa jest bardzo łagodna i łatwa. Żubracze-Runina. Niebieski-Żółty-Niebieski. km Propozycja małego wypadu na stronę Słowacką. Wyruszamy ze wsi Żubracze. Najpierw pokonujemy cały „masyw” Hyrlatej i schodzimy do Przełęczy nad Roztokami. Po stronie słowackiej większość trasy prowadzi szutrową drogą. W Runinie znajdziecie kilka miejsc noclegowych. Na drugi dzień można wrócić z Runiny dochodząc zielonym szlakiem do szlaku granicznego a następnie schodząc do Cisnej szlakiem czerwonym. Szlaki i trasy w Bieszczadach bez tłumów. Kiedy pojechać? A co jeśli chce się zobaczyć te bardzie popularne miejsca, ale nie ma się ochoty na spacery w tłumie? Najlepsza rada: wyjazd po sezonie i w tygodniu. Ja najchętniej przyjeżdżam w Bieszczady zimą, ale rozumiem, że nie dla każdego ta pora roku będzie idealna. W takim wypadku zachęcam do przyjazdu w kwietniu, marcu, albo wrześniu. To miesiące, w których innych turystów a najpopularniejszych szlakach będzie trochę mniej. Pamiętajcie – rocznie w Bieszczady przyjeżdża ponad 0,5 mln ludzi. Jeśli zdecydujemy się na wędrówkę mniej znanym szlakiem dokładamy cegiełkę do zrównoważonego rozwoju turystyki w regionie. Czy Waszym zdaniem najlepsze szlaki w Bieszczadach to te z dala od tłumów? A może macie jakieś inne propozycje na trasy, gdzie jest luźno na szlaku? Komentarze całe Wasze!
Zobacz, co zabrać w Bieszczady - pomożemy Ci spakować walizkę na wypad w góry. A może by tak rzucisz wszystko i pojechać w Bieszczady? Wyjazd w góry na południowy wschód Polski to doskonały pomysł, zwłaszcza po 15 maja, kiedy przymrozki zdarzają się już rzadziej.
Urlop we wrześniu - poznaj najlepsze miejsce do odpoczynku Marzysz o wakacjach z dala od tłumów? To możliwe - jeśli zaplanujesz wyjazd poza najbardziej obleganymi przez urlopowiczów miesiącami. Wczasy po sezonie to świetna opcja dla osób, które chcą w pełni skupić się na zasłużonym odpoczynku i chłonąć klimat danego miejsca bez turystycznego zgiełku. Gdzie na wakacje we wrześniu w Polsce warto pojechać? Oto nasze zestawienie najciekawszych kierunków na koniec lata i początek jesieni! Wczasy po sezonie, czyli kiedy? Kiedy trwa w Polsce sezon wakacyjny? Warto znać odpowiedź na to pytanie, planując wypoczynek bez tłumów turystów. Najgorętszym okresem urlopowym są oczywiście wakacje, trwające od końca czerwca, przez lipiec, aż do końca sierpnia. To miesiące z najlepszą pogodą, która zachęca do planowania letnich wyjazdów. W efekcie, wybierając się na wakacje w tym czasie, musimy liczyć się ze sporymi tłumami i wyższymi cenami. Czekając do września możemy zaplanować wymarzone wakacje w znacznie bardziej relaksującym otoczeniu. Wczasy po sezonie - dlaczego warto? Wczasy po sezonie pozwalają cieszyć się wciąż dobrą, słoneczną pogodą, a przede wszystkim mniejszą liczbą turystów. Z tej opcji skorzystają zwłaszcza osoby, który nie posyłają dzieci do szkół i mogą pozwolić sobie na urlop poza okresem największego oblężenia turystycznych kurortów. Dodatkowym atutem okazuje się również możliwość wynajęcia atrakcyjnego noclegu, który wyniesie nas zwykle mniej niż w szczycie sezonu. Z wakacji we wrześniu zadowoleni będą też kierowcy, dla których koniec sezonu oznaczać będzie mniejszy ruch na drodze. Wielokilometrowe korki to zmora zmotoryzowanych podróżnych na trasach wiodących na Półwysep Helski, do Zakopanego, ale nie tylko. Mniejszy tłok ułatwia również zakup biletu na pociąg czy autobus. Wiemy już, jakie plusy mają wczasy po sezonie. Zatem gdzie na wakacje we wrześniu pojechać, by skorzystać z przyjemnej aury i braku tłumów? Możliwości jest wiele! W szczególności jednak polecamy wczasy w Polsce - to idealna okazja, by docenić uroki kraju i odkrywać jego najpiękniejsze zakątki. Gdzie na wakacje we wrześniu? Nad morze! Dla wielu osób synonimem udanych wakacji jest pobyt nad morzem z kąpielami wodnymi i wylegiwaniem się na plaży. W okresie letnim, mimo sprzyjającej pogody, najpopularniejsze nadmorskie kurorty są jednak niezwykle oblegane, co może odbierać radość z wypoczynku - zwłaszcza, jeśli zależy nam na kameralnej atmosferze i podziwianiu zachodów na niemal pustej plaży. Okazuje się jednak, że decydując się na wczasy po sezonie, możemy nie tylko pozażywać jeszcze słonecznych i wodnych kąpieli (woda po lecie jest wciąż nagrzana), ale też nacieszyć się spokojniejszym klimatem miasteczek. We wrześniu, a zwłaszcza pod jego koniec, większość typowo turystycznych miejscowości powoli pustoszeje. Wczasy poza sezonem nad Bałtykiem mają jeszcze jedną zaletę - zdrowotną. Wczesną jesienią nadmorskie powietrze jest znacznie bogatsze w jod, który działa zbawiennie na drogi oddechowe. Wczasy poza sezonem nad morzem to też dobra opcja dla osób, które nie przepadają za upałami. Słońce, które od czerwca do końca sierpnia, może przyprawić nas o spieczoną skórę, we wrześniu będzie dla nas bardziej łaskawe. Wykorzystać to mogą podróżujący nad morze w celu zwiedzania - to dobry czas choćby na odkrywanie uroków zabytkowego Gdańska czy modernistycznej Gdyni. Pięknie i spokojniej będzie też w takich popularnych miejscowościach, jak choćby Łeba, Ustka czy Świnoujście. Doskonałym wyborem dla planujących wczasy po sezonie mogą okazać się również Ostrowo, Piaski, Kopalino, Dębki czy Bobolin, które nawet w szczycie wakacji nie są tak zatłoczone - we wrześniu będzie tam więc jeszcze bardziej komfortowo i zacisznie. Gdzie jechać pod koniec września? W góry! Odpowiedź na pytanie o to, gdzie jechać na wakacje we wrześniu samochodem może być tylko jedna - w góry! W ich przypadku, nieco inaczej niż z morzem, sezon trwa niemal cały rok - w zależności od miesiąca możemy jednak liczyć na mniejsze lub większe natężenie ruchu na szlakach oraz inne trudności w ich pokonywaniu. Sezon letni w górach, który różni się między poszczególnymi pasmami, trwa w górach wysokich od czerwca do listopada, zaś w niskich i średnich od przełomu marca i kwietnia do nawet grudnia. Wrzesień to zatem idealna pora zarówno, by odwiedzić najbardziej oblegane latem Tatry, jak również zajrzeć w Bieszczady, Beskidy, Pieniny czy Sudety, nie spędzając przy okazji wielu godzin w samochodzie w drodze do wybranej miejscowości. By uniknąć tłoku na trasie, górskie wczasy po sezonie warto zaplanować na końcówkę września. Warunki pogodowe są w tym miesiącu wciąż doskonałe, a ruch o wiele mniejszy, co pozwala wędrować bezpiecznie i w skupieniu ładować wewnętrzne baterie. Gdzie na wakacje we wrześniu? Do Hotelu Czarny Potok! Jesiennemu relaksowi w górach sprzyjają też tak lubiane przez urlopowiczów pakiety pobytowe w atrakcyjnych cenach. W Hotelu Czarny Potok, podróżującym po wakacjach (od 1 września) oferujemy specjalne propozycje noclegowe w sercu Beskidu Sądeckiego. Krynica Zdrój poza sezonem to cisza, brak tłumów na szlakach, a do tego zmieniające kolor liście, tworzące unikatowy i wielobarwny pejzaż jesienny. W cenie pobytu komfortowe noclegi, bogate śniadania i wyśmienite obiadokolacje, liczne atrakcje dla najmłodszych oraz dostęp do strefy SPA & Wellness. Serdecznie zapraszamy na niezapomniane wczasy po sezonie! Sprawdź również: Turystyka zdrowotna - pobyty lecznicze w hotelu w górach
Krok 1 – kliknąć tutaj, wskazać termin przyjazdu i wysłać formularz. Krok 2 – przyjechać w ustalonym dniu pod adres Równia 10 38-700 Ustrzyki Dolne. Krok 3 – delektować się przepyszną kuchnią i bieszczadzkim SPA. Krok 4 – zapytać gospodarzy o to, jakie trasy polecają na pierwszy raz Bieszczadach! Działa!

Poprzedni artykuł 339 Okazje Następny artykuł We wrześniu pogoda sprzyja sadzeniu, dlatego w tym czasie warto uzupełniać rabaty i kępy krzewów o nowe egzemplarze. Pomyślmy też o kolejnej wiośnie: to najlepszy czas na sadzenie kwitnących gatunków cebulowych. Pod koniec miesiąca czyścimy i chowamy meble ogrodowe. Warto też zrobić przegląd narzędzi i sprzętu ogrodniczego; w razie potrzeby zawozimy narzędzia do serwisu, aby wiosną były w pełni sprawne. Dowiedz się, co jeszcze musisz zrobić we wrześniu w ogrodzie. Praca w ogrodzie to dla ogrodnika największa radość, pod warunkiem że przebiega szybko i przyjemnie. Wiosną, latem, jesienią i zimą – przez cały rok – wokół domu i w ogrodzie zawsze jest coś do zrobienia. Nie wystarczą tylko dobre chęci i ręce gotowe do pracy! Odpowiednie narzędzie pomogą Ci zadbać o glebę, rośliny i porządek! Skompletuj taki zestaw narzędzi, aby móc wykonać różnorodne prace bez większego, niż jest to konieczne, wysiłku! Jeżeli ogrodnictwo jest Twoją pasją, wybierz narzędzia FISKARS , które ułatwią wykonywanie każdej czynności w ogrodzie. Niezależnie od tego, czy pielisz, rąbiesz, zamiatasz czy tniesz, nasze narzędzia uczynią każdą pracę łatwiejszą i wydajniejszą o każdej porze roku. Partnerem kalendarza ogrodnika jest marka FISKARS Co zrobić w ogrodzie we wrześniu? Rośliny ozdobne Jeśli jest sucho nadal podlewamy rośliny, w szczególności pamiętając o gatunkach iglastych oraz zimozielonych. Sadzimy gatunki cebulowe kwitnące wiosną – na rabatach bylinowych, pod krzewami, na trawniku (drobne cebule przebiśniegów, krokusów, cebulic) lub w dużych, ocieplonych donicach. W sprzedaży dostępne są cebule krokusów, cebulic, przebiśniegów, tulipanów, hiacyntów, szafirków i kosaćców. Cebule warto sadzić w ażurowych koszyczkach do roślin cebulowych, aby uchronić je przed gryzoniami. Rośliny sadzimy tworząc grupy co najmniej po kilkanaście sztuk. Pamiętajmy, by niskie gatunki sadzić z przodu, a wyższe z tyłu kompozycji. Pod koniec miesiąca przycinamy, po czym wykopujemy cebule i kłącza bylin nie zimujących w gruncie ( mieczyków, pacioreczników, dalii, krokosmii). Usuwamy przekwitłe kwiatostany bylin i róż. Ścinamy kwiatostany traw, bylin i krzewów (np. hortensji, miskantów) na suche bukiety. Sadzimy byliny, krzewy, drzewa i pnącza uprawiane w pojemnikach zapewniając im odpowiednie stanowisko i podłoże. Wysokie drzewa zabezpieczamy przed wyłamaniem palikami. Wszystkie posadzone rośliny obficie podlewamy. Przesadzamy krzewy iglaste. Do połowy miesiąca przesadzamy i dzielimy mocno rozrośnięte piwonie. Rośliny sadzimy na głębokości ok. 5 cm. Na tarasach i balkonach tworzymy jesienne kompozycje wykorzystując wrzosy w doniczkach, sadzonki chryzantem, trawy ozdobne, ozdobne z liści żurawki, gałązki z owocami, mech. Rośliny sezonowe (fuksje, datury, pelargonie) uprawiane w pojemnikach, które mamy zamiar przechować do wiosny przycinamy. Przed nadejściem przymrozków przenosimy je do chłodnego pomieszczenia. Donice i skrzynki, z których usunęliśmy rośliny sezonowe dokładnie czyścimy, np. używając szarego mydła. Wnosimy do domu rośliny doniczkowe, które na lato wynieśliśmy na balkony i tarasy. Oczyszczamy je z suchych liści. Uzupełniamy warstwę ściółki na rabatach bylinowych i pod krzewami. Dowiedz się więcej o uprawie roślin ozdobnych POLECANY PRODUKT Łopatka Łopatka to wielofunkcyjne narzędzie do pielęgnacji małych roślin, zarówno doniczkowych, jak i rabatowych. Łopatka jest wykonana z poliamidu wzmocnionego włóknem szklanym. Może być ostrzona. KUP ONLINE Rośliny użytkowe Zbieramy dojrzałe owoce i warzywa (dynie, cukinie, pomidory, warzywa korzeniowe, gruszki, śliwki, maliny powtarzające owocowanie, orzechy, winogrona). Przeznaczamy je na przetwory, suszymy, mrozimy lub spożywamy na bieżąco. Sadzimy krzewy i drzewa owocowe uprawiane w pojemnikach. Roślinom zapewniamy odpowiednie podłoże. Podczas sadzenia można wykorzystać do zasilenia roślin kompost. Jeśli usunęliśmy z grządek 3-letnie sadzonki truskawek, możemy posadzić nowe, młode egzemplarze. W razie potrzeby podlewamy grządki z ziołami i warzywami i odchwaszczamy. Zdrowe części roślin przeznaczamy na kompost. Porażone przez choroby części roślin palimy lub głęboko zakopujemy, albo wrzucamy do worków na odpady zielone. Dzielimy rabarbar. Wysiewamy na pustych grządkach rośliny na zimowy poplon (rzepak ozimy, mieszankę wyki z żytem). Siejemy do gruntu nasiona warzyw na przyszłoroczny zbiór (np. szpinak, sałatę roszponkę) i sadzimy czosnek. Dowiedz się więcej o uprawie warzyw i owoców Fot. MabelAmber, moshehar, Alicja, utroja0, dfespi/Pixabay, iVerde, iBulb POLECANY PRODUKT Szpadel ostry Solid™ Szpadek jest wykonany z wysokiej jakości hartowanej stali i posiada wygodną rączkę w kształcie litery D. Ma zaostrzoną krawędź, która pozwala skutecznie przecinać korzenie podczas pracy. KUP ONLINE POLECANY PRODUKT Grabie uniwersalne QuikFit Grabie uniwersalne QuikFit należą do pełnej gamy narzędzi, mocowanych na aluminiowym trzonku, pozwalających wykonywać szereg prac ogrodniczych. Głowica grabi jest wykonana z tworzywa FiberComp™. KUP ONLINE Trawnik Na bieżąco zgrabiamy z trawnika opadłe liście i owoce. Kosimy murawę i w zależności od potrzeby podlewamy. Przeprowadzamy ostatnie nawożenie nawozami jesiennymi, aby wzmocnić trawę przed zimą. Zakładamy nowe trawniki z siewu lub z rolki. Ciepła, wilgotna pogoda sprzyja kiełkowaniu nasion. W razie potrzeby przeprowadzamy wertykulację (nacinanie) darni, aby usunąć warstwę filcu. Dowiedz się więcej o zakładaniu i pielęgnacji trawnika Oczko wodne Zbieramy z powierzchni oczka wodnego oraz z dna opadłe liście z drzew i krzewów. Przenosimy do domu wodne rośliny, które nie zimują w naszych warunkach na zewnątrz (pistia, hiacynt wodny, salwinia). Usuwamy martwe liście roślin wodnych, ścinamy przekwitłe kwiaty. Zbyt mocno rozrośnięte egzemplarze dzielimy i sadzimy w nowych miejscach. Dowiedz się więcej o oczkach wodnych POLECANY PRODUKT Piła do gałęzi do sekatorów uniwersalnych Żyrafa UPX86 and UPX82 Specjalna, bardzo ostra piła do gałęzi, która jest mocowana do sekatorów Żyrafa (UPX82 i UPX86). Posiada profilowane, hartowane ostrze z wysokiej jakości stali. KUP ONLINE Rośliny doniczkowe Usuwamy kurz z liści roślin doniczkowych. Przestajemy nawozić rośliny. Ograniczamy podlewanie. Dowiedz się więcej o uprawie roślin doniczkowych w domu i na balkonie Dowiedz się, co robić w pozostałych miesiącach! Styczeń Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Październik Listopad Grudzień Tekst: Małgorzata Wójcik, zdjęcie tytułowe: Bru-nO/Pixabay Pokaż więcej (9)

Do pełnych oznak jesieni jeszcze jednak dość daleko. Kto wybierz się w Bieszczady na początku września z nadzieją na odbycie jesiennego wyjazdu w te piękne strony ten może wrócić do domu niezadowolony. O tej porze roku oprócz wyżej wspomnianych oznak schyłku roku kalendarzowego w naturze dominuje nadal lato. Wszędzie króluje
Bieszczady to część Karpat i najbardziej wysunięte na wschód pasmo górskie w Polsce. Niegdyś ostoja dzikości i gwarancja niemal pustych szlaków nawet latem. Obecnie Bieszczady są niewątpliwie jednym z popularniejszych kierunków podróży Polaków. W ogóle nas to nie dziwi ponieważ są one naprawdę piękne, a ich krajobraz niesamowicie się zmienia w zależności od pory roku. Bartek w Bieszczadach był już kilkanascie razy, głównie na jesieni, kiedy są one najpiękniejsze. Monia jako dziecko spędzała tam wakacje z rodzicami. Razem odwiedziliśmy ten cudowny zakątek Polski dwukrotnie. W sezonie bardzo ciężko tu znaleźć lokum, jeżeli nie ma się zarezerwowanego noclegu z dużym wyprzedzeniem. Bieszczady popularność zyskały dzięki różnym imprezom, jak np. organizowany co roku w Boże Ciało Bieg Rzeźnika. Ostatnio stały się jeszcze bardziej znane dzięki hitowemu serialowi HBO “Wataha”. W tym wpisie znajdziecie kilka propozycji tras, o różnych stopniach trudności. Tak, aby każdy mógł dobrać coś dla siebie. Artykuł skierowany jest bardziej do osób, które nie znają zbyt dobrze tej części Polski. Opisujemy popularniejsze szlaki, pokazujące piękno tych gór. Gwarantujemy Wam, że po ich przejściu zakochacie się w Bieszczadach. Wytrawne bieszczadzkie zakapiory znajdą tu opisy bardzo dobrze znanych sobie miejsc. Bieszczady - kilka informacji ogólnych Wszystkie trasy opisane przez nas znajdują się w rejonie pomiędzy Cisną, Wetliną i Ustrzykami Górnymi, są to główne i najbardziej znane miejscowości w Bieszczadach. To tylko część tego pasma, ale jest ona najbardziej widowiskowa. Nie martwicie się tym, że niektóre trasy zaczynają się w innym miejscu niż kończą. W sezonie wzdłuż głównej drogi, regularnie kursuje autobus. Należy tylko dokładnie sprawdzić rozkład ponieważ jazdy kończą się dość wcześnie, a nie chcecie zostać wieczorem bez pewnego transportu. Poza sezonem jak i w turystycznym szczycie można posiłkować się lokalnymi, prywatnymi busami. Jest to pewny transport w dość niskiej cenie. Można też próbować wrócić na stopa, stosunkowo łatwo złapać tu podwózkę. Wstęp do Bieszczadzkiego Parku Narodowego jest płatny – cennik znajdziecie tutaj. To także siedlisko dzikich zwierząt. W Bieszczadach mieszkają między innymi wilki, niedźwiedzie czy rysie. Nie martwcie się, raczej unikają ludzi. Nam nigdy nie udało się spotkać żadnego osobnika. Na bieszczadzkich trasach nie znajdziecie trudności technicznych, nie ma tu łańcuchów, klamer czy dużych ekspozycji. Jednak na dłuższe całodzienne wyprawy przyda się dobra kondycja. Pamiętajcie, aby zawsze dobierać trasy do swoich możliwości, sprawdzić prognozę pogody, a także wziąć ze sobą odpowiednie ubrania i prowiant. Poniżej znajdziecie tylko nasze propozycje, oparte wyłącznie na własnych doświadczeniach. Nie sugerujcie się nimi w ciemno – zawsze miejcie ze sobą mapę i wiedzcie, skąd i dokąd idziecie. Czasy przejścia na mapach są to zaczynamy! Trasa 1: Połonina Caryńska i Połonina Wetlińska Zaczynamy od najbardziej znanych szlaków. Połoniny Wetlińska i Caryńska to wizytówki Bieszczad, obowiązkowe na liście “to do” podczas wizyty w tych górach. Na Połoninie Wetlińskiej znajduje się kultowe schronisko Chatka Puchatka. W latach 2020-2022 będzie przebudowywane, więc jeśli nie byliście tam wcześniej, to nie zaznacie już poprzedniego surowego klimatu z obskurnymi wychodkami obok obiektu. Nasza propozycja to trasa startująca z Wetliny na Przełęcz Orłowicza dalej Połoniną Wetlińską, przez Brzegi Górne na Połoninę Caryńską i zejście aż do Ustrzyk Górnych. Dla prawdziwych weteranów – wycieczkę można połączyć z wejściem np. na Smerek, zaczynając od niego. Poniżej mapka, która prezentuje podstawową wersję trasy. Po wyjściu ponad linię lasu możecie liczyć na fantastyczne widoki na Bieszczady (oczywiście przy dobrej pogodzie) i nie tylko ponieważ przy bardzo dobrej przejrzystości powietrza z Bieszczad można podziwiać Tatry. Trasa na górze jest dość płaska, przeplatana niewielkimi wzniesieniami i spadkami. Przypomina bardziej przyjemny spacerek niż wędrówkę po wysokich górach. Trasa 2: Tarnica - najwyższy szczyt Bieszczad. Najwyższy szczyt Bieszczad, należący do Korony Gór Polski, więcej o Tarnicy przeczytacie w naszym wpisie. Nasza propozycja trasy to Pętla z Wołosatego przez Halicz i Rozsypaniec. Początkowo prowadzi ona utwardzoną drogą o w miarę jednostajnym nachyleniu. Następnie, wychodząc z lasu zaczynają rozpościerać się piękne widoki między innymi na Bieszczady ukraińskie. Trasa typowo dla tego pasma wiedzie raz pod górę, a raz w dół przed głównym celem przechodzi się przez kilka pomniejszych szczytów. Żółty szlak prowadzi na sam wierzchołek Tarnicy. Na szczycie jest charakterystyczny krzyż. Wersja trudniejsza to pętla z Ustrzyk Górnych. Można ją skrócić o odcinek Ustrzyki – Wołosate, jeśli macie do dyspozycji jakiś transport. Jest to nieciekawa droga asfaltowa z dużym ruchem samochodowym w sezonie. Trasa 3: Wielka i Mała Rawka z Wetliny Bardzo fajny pomysł na całodniowe wyjście w Bieszczady. Rawki leżą po przeciwnej stronie wielkiej pętli bieszczadzkiej niż Połoniny. Dzięki czemu, to właśnie “Wetlinkę” i “Carynkę” możemy z nich podziwiać. Rawki nie są zalesione, są też mniej uczęszczane niż dwie poprzednie trasy, znajdziecie tu trochę więcej spokoju nawet w szczycie sezonu. Nasza propozycja trasy to około 30-sto kilometrowy maraton po bieszczadzkich szlakach. Wyjście z Wetliny zielonym szlakiem na Jawornik, zaczynającym się niedaleko kościoła. Następnie przez Rabią Skałę, granicznym szlakiem na Krzemieniec, gdzie znajduje się trójstyk granic. Łączą się tu trzy kraje – Polska, Słowacja i Ukraina. Dalej już wzdłuż granicy ukraińskiej na Wielka Rawkę i Małą Rawkę. Zejście z powrotem do Wetliny, tym samym, zielonym szlakiem, którym zaczynaliśmy. Jeżeli nie lubicie stromych podejść a wolicie ostre zejścia wystarczy, że odwrócicie kolejność i pójdziecie w przeciwnym kierunku. Szlak na Jawornik jest dość stromy, natomiast ten w stronę Rawek łagodny i jednostajny. Wersja turbo hard obejmuje zejście do jednego z fajniejszych schronisk, o którym przeczytacie tutaj, a następnie powrót na górę. Trasę można też skrócić i ze wspomnianego wcześniej Schroniska Pod Małą Rawką można zejść na przełęcz Wyżniańską do głównej drogi. Jest tam duży parking, pobór opłat za wstęp do Bieszczadzkiego Parku Narodowego oraz przystanek autobusowy. Trasa 4: Połonina Caryńska i Bukowe Berdo z Ustrzyk Górnych. Ta propozycja jest sama w sobie, tylko wersją HARD przez duże H – ponad 30-sto kilometrowy rajd przez Bieszczady. Wyjście z Ustrzyk Głównym Szlakiem Beskidzkim na Połoninę Caryńską, dalej przez Schronisko Studenckie Koliba zejście na Widełki. Następnie druga, dłuższa część trasy niebieskim szlakiem przez Bukowe Berdo do przełęczy pod Tarnicą i zejście z powrotem do Ustrzyk. No dobra, można sobie utrudnić wchodząc na Tarnicę 😉 Wycieczkę można też skrócić wracając z Widełek lub podzielić na dwa dni nocując w Mucznem, gdzie jest bardzo fajna knajpka. Trasa 5: Przez Okrąglik z Cisnej do Smereka Wycieczkę tą polecamy jak już się trochę po Bieszczadach nachodzicie. Jest dość wymagająca szczególnie podejście z Cisnej, następnie jest już całkiem przyjemnie. Przez Duże i Małe Jasło dochodzimy do Okrąglika i kierujemy się na Smerek (miejscowość nie szczyt). Moim zdaniem nie zna Bieszczadów ten, kto nie był na Okrągliku. Dla mnie góra kultowa, kojarząca się z długimi wyprawami, zmęczeniem, mega kacem po imprezie w Siekierezadzie i kolegą robiącym zdjęcia ciemności (serdeczne pozdrowienia dla Jaca). Tutaj mamy nieco mniej ciekawych widoków w porównaniu do naszych poprzednich propozycji, jednak nie jest ich pozbawiona. Trasa 6: Połonina Caryńska i Rawki z ustrzyk Górnych. Kombinacja poprzednich tras nr 1 i 3. Bardzo fajny pomysł jeśli ma się bazę w Ustrzykach. Wychodzimy czerwonym szlakiem na Połoninę Caryńską. Z GSB (Główny Szlak Beskidzki) odbijamy na zielony w stronę Przełęczy Wyżniańskiej. Po drodze na Rawki odwiedzamy urokliwe schronisko i schodzimy niebieskim szlakiem z powrotem do Ustrzyk. Powyżej opisane trasy to oczywiście nie całe Bieszczady, to tylko część ze szlaków w tych pięknych górach. Polecamy te trasy szczególnie na początek swojej przygody z tymi górami. Dalej będziecie już mogli sami sobie świetnie zaplanować wędrówki. Przy wpisie o Bieszczadach nie możemy nie wspomnieć o kultowych knajpach – polecamy odwiedzić Siekierezadę w Cisnej i Bazę Ludzi z Mgły w Wetlinie. Są to bardzo klimatyczne miejsca, w których można poczuć atmosferę tych pięknych gór. 2xnf.
  • xi74uf9o0t.pages.dev/311
  • xi74uf9o0t.pages.dev/292
  • xi74uf9o0t.pages.dev/62
  • xi74uf9o0t.pages.dev/143
  • xi74uf9o0t.pages.dev/192
  • xi74uf9o0t.pages.dev/255
  • xi74uf9o0t.pages.dev/157
  • xi74uf9o0t.pages.dev/168
  • xi74uf9o0t.pages.dev/61
  • co zabrać w bieszczady we wrześniu